Czarnogóra / Na widelcu

Vagon Zelenika: Długo wyczekiwany powrót na tory

  • 6 lipca 2021

Pod koniec XIX wieku Austro-Węgry, by usprawnić przemieszczanie się na terenie monarchii, podjęły decyzję o rozbudowie sieci kolejowej i połączeniu dwóch regionów – południowej Dalmacji i Hercegowiny. Planowana trasa miała biec od miejscowości Zelenika, w zachodniej części Zatoki Kotorskiej, przez m.in. Herceg Novi, Igalo,  Cavtat, Uskoplje i Hum aż do Gabeli (Bośnia i Hercegowina). Długo dywagowano czy trasa powinna biec przez góry czy może jednak wzdłuż morza. Ostatecznie zdecydowano, że pociąg pojedzie samym brzegiem Adriatyku. Trasa Zelenika-Gabela oficjalnie została otwarta 16 lipca 1901 roku. Niestety w latach 60. ubiegłego wieku zaczęli pojawiać się przeciwnicy kolei. Przeszkadzało im to, że tory kolejowe biegną blisko morza, zabierając tym samym miejsce do plażowania. Ponadto skarżyli się na nieustanny hałas, upierali się, że kolej jest totalnie nieopłacalna i tylko stwarza problemy. Pomimo protestów lokalnej społeczności i pracowników kolei,  trasa Zelenika-Gabela została zamknięta, tory i podkłady kolejowe rozebrane, a następnie rozsprzedane po świecie. Ostatni pociąg z Zatoki Kotorskiej w kierunku Gabeli wyruszył 29 czerwca 1968 roku. Stukot kół i świst pociągu zastąpił wakacyjny gwar, wesołe pokrzykiwanie urlopowiczów i muzyka z beach barów. W urokliwym budynku z białego kamienia, gdzie niegdyś mieściła się stacja Zelenika, pojawili się nowi lokatorzy, a o dawnej stacji przypomina już tylko wytarty napis “ЗЕЛЕНИКА – ZELENIKA” na fasadzie budynku.

W 2003 roku temat kolei w Zatoce Kotorskiej powrócił. Lokalne organizacje chciały przywrócić pamięć o biegnącej tu niegdyś trasie. Zamiast stawiać kolejną marmurową płytę, postanowiono, że pomnikiem będzie wagon. Honory przypadły niebieskiemu wagonowi wyprodukowanemu najprawdopodobniej w okresie międzywojennym w Austrii. Do lat 80. XX wieku służył na austriackich traktach, a stamtąd na spokojną emeryturę trafił do ówczesnej Jugosławii, by ostatecznie u schyłku żywota stać się pomnikiem. Wagon ustawiono w miejscowości Igalo, w miejscu dawnej stacji kolejowej, tuż przy Instytucie Zdrowia. Wagon przyjechał z kompletnym wyposażeniem – oryginalnymi siedzeniami, poręczami, półkami na bagaże, pełnym oświetleniem, a nawet toaletą. Niestety szybko został zdewastowany – zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz, zamienił się w miejski szalet i słup reklamowy. W 2014 roku organizacja pozarządowa Sinergija, z architektem Vukiem Čvorem na czele, wyszła z inicjatywą rewitalizacji obiektu i przywrócenia mu dawnego blasku. Siedem lat (!) – tyle trwało szukanie nowego, przyjaźniejszego miejsca dla wagonu (jak podkreśla Vuk Čvoro ten etap trwał najdłużej) i jego rekonstrukcja. Ostatecznie wagon został ulokowany w miejscowości Zelenika, tuż za hotelem Plaža, w pobliżu dawnej stacji kolejowej. Czy było warto tyle na niego czekać? ;-)

Kiedy pierwszy raz przekroczyłam próg Vagonu nie mogłam wyjść z zachwytu, stałam w wejściu jak wryta. Naprawdę, czapki z głów! Bywałam już w kawiarniach urządzonych w dawnych wagonach kolejowych czy też tramwajowych, ale nigdzie nie spotkałam się z taką dbałością o detale. Vagon podzielony jest na trzy przedziały. To, co od razu rzuca się w oczy, to siedzenia obite welurową tkaniną w pięknym kolorze butelkowej zieleni. Każdy z przedziałów ma nawet swoją półkę na bagaż. Przedziały szybko się zapełniają, ale nie martwcie się, możecie też usiąść na zewnętrznym tarasie lub przysiąść przy barze, na wysokim stołku, i napić się kawy z prawie sześćdziesięcioletniego ekspresu – FaemaE61. Vagon to prawdziwy wehikuł czasu. W kącie wisi oryginalny mundur kolejowy ze złotymi guzikami, na ścianach powieszono stare zdjęcia przedstawiające poszczególne stacje z regionu, a przy jednym z przedziałów stoi szczegółowa (ruchoma!) makieta ilustrująca pierwotny wygląd stacji Zelenika. 

Zachwyca też tutejsze menu, które oferuje lokalne specjały w nieco odświeżonym wydaniu. W ofercie śniadaniowej znajdziecie czarnogórskie priganice (minipączki) z miodem bądź kajmakiem (lokalny rodzaj sera, konsystencją przypominający gęstą śmietanę), proję (chleb kukurydziany), pitę z serem, różne kanapki np. z czarnogórską suszoną szynką – pršutem, i oczywiście jajka podawane na kilka różnych sposobów. Jeśli celujecie bardziej w konkrety, to polecam Wam talerze rozmaitości. Mój ulubiony to oczywiście Bokeška plata, znajdziecie na nim marynowane ryby, anchois, pasztet rybny i tapanadę – pastę z czarnych oliwek z domowym chlebem. Pycha! Menu jest przygotowane też z myślą o weganach i wegetarianach. Jest nawet mleko roślinne do kawy ;-) 

Jest jeszcze jedna rzecz, która bardzo chwyciła mnie za serce i nie byłabym sobą gdybym o tym tutaj nie wspomniała – papierowe słomki i serwetki z recyklingu!!! <3 Niestety nie są to rzeczy często spotykane w Czarnogórze, więc cieszy mnie to podwójnie, a nawet potrójnie.

Vagon to miejsce z niesamowitą historią i duszą. Cieszę się, że u schyłku swojego żywota niebieski wagonik trafił w objęcia ludzi z ogromną pasją, którzy włożyli masę energii i serca w przywrócenie jego dawnego blasku. Proszę mnie tu nie posądzać o wazeliniarstwo, ale naprawdę, nie mógł sobie wyśnić lepszej emerytury! ;-)

O czarnogórskiej kolei i niebieskim wagonie opowiedział mi inicjator projektu – Vuk Čvoro.

 

Adres: Zelenika, tuż za hotelem Plaža (przy tunelu w kierunku Herceg Novi). Dla ułatwienia podaję współrzędne ;-) 42°27’12.5″N 18°34’10.1″E

Godziny otwarcia: 7-23

 

 

 

 

2 komentarze
  • Arek

    Przejeżdżając kilka razy obok tego wagonu, zastanawiałem się skąd się wziął w tym miejscu. Twój artykuł zaspokoił mój głód wiedzy 😀 ciekawe czy są jakieś plany rewitalizacji tej linii kolejowej, czy już wszystko zostało zabudowane? Teraz przydałaby się jakaś alternatywa dla zatłoczonych dróg i parkingów, no ale kto o tym myślał te 60 lat temu 🤷

    • Karolina Urbańska

      Nic się nie mówi o przywróceniu linii kolejowej, natomiast w miejscu gdzie kiedyś biegły tory teraz jest poprowadzona ścieżka dla pieszych (przez tunel Lalovina), która łączy Zelenikę i miejscowośc Meljine (z Meljine do Herceg Novi można już z kolei przejść promenadą Pet Danica). Podobno są plany, żeby równolegle szła też ścieżka rowerowa, być może nawet do granicy z Chorwacją. To by było coś! Ale na razie czekamy ;-) pozdr!

Napisz odpowiedź do Karolina Urbańska