Za każdym razem kiedy wspominam swoim znajomym z Czarnogóry o tym, że chciałabym gdzieś pojechać POCIĄGIEM, na ich twarzach pojawia się natychmiast charakterystyczny grymas i w sekundę znajdują tysiąc powodów, dla których powinnam jechać autobusem, a najlepiej znaleźć kogoś, kto ma samochód ;-) I naprawdę nie jestem w stanie tego zrozumieć, bo pociągi tutaj są super! Rozumiem, że to nie jest Shinkasen, ale z drugiej strony przy 320 km/h nie zdołałabym zobaczyć tych ciągnących się kilometrami winnic, leniwie płynących rzek i rzeczek, stad owiec, czy maleńkich, prawie zapomnianych przez wszystkich cerkwi.
Nie da się ukryć, że transport kolejowy w Czarnogórze nie jest jakoś rewelacyjnie rozwinięty, ale czy muszę przypominać jak duże jest to państwo? I przede wszystkim – jak wygląda tutejsza rzeźba terenu? Zamiast narzekać, powinniśmy dziękować, że są AŻ dwie linie! Z resztą widokowo przepiękne.
W Czarnogórze mamy dwie linie kolejowe: jedną na relacji Nikšić-Podgorica i drugą: Bar-Podgorica-Bijelo Polje. Tę ostatnią można wydłużyć, np. do Belgradu. Na trasie Nikšić-Podgorica jeżdżą nowe składy, które przypominają polskie składy REGIO, a na tej drugiej, dłuższej, jeżdżą składy podobne do naszych starych TLK. Ale siedzenia welurowe jak w pierwszej klasie! ;-) 
Kolej w Czarnogórze jest stosunkowo tania, szczególnie kiedy porównamy ceny z tymi w transporcie autobusowym. Dokładne ceny za poszczególne trasy można sprawdzić sobie tutaj: https://www.zcg-prevoz.me/cijene-lokalni.html. Kasy biletowe funkcjonują tylko na większych stacjach (Podgorica, Nikšić, Bijelo Polje, Bar, Sutomore), na pozostałych przystankach kupuje się bilet po prostu u konduktora, bez żadnych dodatkowych opłat, ale jeśli nie kupicie biletu w kasie tam, gdzie jest to możliwe, wówczas konduktor doliczy Wam dodatkowe 1 euro. Aktualny rozkład jazdy można sprawdzić na głównej stronie kolei czarnogórskiej (z lewej strony), strona jest dostępna również w języku angielskim https://www.zcg-prevoz.me/.
Bez wątpienia to właśnie widoki są najmocniejszą stroną czarnogórskiej kolei. Nawet jeśli będziecie dysponować w Czarnogórze samochodem, namawiam Was, żebyście wybrali się gdzieś pociągiem. O słynnej trasie kolejowej z nadmorskiego Baru do Belgradu pisały już chyba wszystkie cenione magazyny. Jeśli jednak nie planujecie zapuszczać się aż tak daleko, to polecam Wam trasę Podgorica-Bar. Tuż za rogatkami Podgoricy zaczynają się ciągnąć kilometrami winnice, ale prawdziwe zachwyty są dopiero przed nami. Aby dostać się do Baru, trzeba najpierw przejechać przez największe jezioro Półwyspu Bałkańskiego – Jezioro Szkoderskie. Widoki są naprawdę niesamowite, aż trudno się zdecydować, do której szyby “się przykleić” i w którą stronę lepiej patrzeć. W późniejszym etapie emocje dozuje nam kilkukilometrowy tunel, z którego wyjeżdżamy już prosto nad Adriatyk (uderzenie morskiej bryzy podobne jak po wyjeździe z tunelu Sv. Rok w Chorwacji ;)). A dalej… To już sami zobaczycie, dlaczego tak bardzo kocham podróżować tutaj koleją. Polecam! ;-)
Brak komentarzy