Chorwacja / Na walizkach

Jeszcze Dubrownik czy już Królewska Przystań?

  • 25 listopada 2019

Dubrownik od wielu lat jest jednym z ulubionych miejsc scenarzystów. Powstawały tu takie filmy jak James Bond (1963), Kapitan Ameryka (1990), Fan (2016), Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi (2017), Robin Hood: Początek (2018) i inne. Jednak największą sławę przyniósł miastu bez wątpienia serial Gra o tron. Sceny do światowego hitu kręcono w kilku miastach w Chorwacji, m.in. w Splicie i Szybeniku, ale to Dubrownik wykorzystał potencjał serialu na największą skalę. Jeszcze parę lat temu mało kto wiedział, że Królewska Przystań to autentyczne miejsce pod grubą warstwą efektów specjalnych, nad którymi pracował cały sztab specjalistów.  Choć należy przyznać, że już w 2012 roku, kiedy Dubrownik dopiero debiutował w drugim sezonie Gry o tron, dało się odczuć wyraźny wzrost liczby turystów.  W 2017 roku powstała praca badawcza autorstwa Mariny Tkalec, Ivana Žilicia i Vedrana Rechera pt. “Wpływ przemysłu filmowego na turystykę: Gra o tron i Dubrownik” ( Učinci filmske industrije na turizam: Igra prijestolja i Dubrovnik), w której przedstawiono ewolucję miasta pod kątem turystycznym od momentu rozpoczęcia kręcenia tam Gry o tron. Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami, za sprawą Gry o tron w latach 2012-2015 każdego roku przyjechało o 60 tysięcy więcej turystów. Mamy rok 2019 i odnosi się wrażenie, że tych turystów jest o wiele, wiele więcej, a Dubrownik, napędzany już głównie przez swoją rolę w GOT, naprawdę przeobraża się w Królewską Przystań. W tym roku miałam okazję sama się o tym przekonać.

Po przyjeździe do Dubrownika od razu wstąpiłam do informacji turystycznej by zaopatrzyć się w mapę miasta i kalendarz wydarzeń. Tuż po przekroczeniu progu wpadłam na stojak z ulotkami z SAMYMI wycieczkami śladami Gry o Tron. Z jednej ulotki patrzył na mnie sposępniały Tyrion Lannister, z drugiej – zadumany Jon Snow. Jeszcze inna mówiła, że zima jest właśnie tu! Każda z nich oferowała 2-3 wycieczki. Pierwsza z możliwości to tzw. klasyk, czyli zwiedzanie miejsc, które są w obrębie starego miasta (150 HRK/20 EUR + bilety wstępu, 2h). W programie: Czerwona Twierdza (Red Keep), Zatoka Czarnego Nurtu (Blackwater Bay), Dom Nieumarłych (House of the Undying), Droga Wstydu Cersei (Walk of Shame) i in. Wycieczka kończy się na Żelaznym Tronie, gdzie każdy z uczestników może sobie zrobić darmowe zdjęcie. Jedno z biur oferuje nawet przebrania! Inna wycieczka poszerzona jest o wizytę na wyspie Lokrum, która w serialu odegrała rolę starożytnego miasta Quarth (260 HRK/ 35 EUR, 3h). Tam też znajduje się replika Żelaznego Tronu. Jedno z biur oferuje wycieczkę poza granice miasta (350 HRK/48 EUR, 3h), w programie: ogród botaniczny w Trsteno (ogrody w Królewskiej Przystani), wzgórze Srđ i hotel Belvedere, gdzie w serialu odbyła się walka pomiędzy Oberynem a Górą (każdy wie jak się skończyła O.O). Ostatnią opcją jest zwiedzanie śladami Gry o Tron poszerzone o historyczne zwiedzanie miasta (150 HRK/20 EUR, 1,5h). I to smuci mnie najbardziej. Dubrownik, miasto z pięknym rodowodem, o niesamowitym znaczeniu historycznym, perła Adriatyku przepełniona unikatowymi zabytkami,  w tym całym szaleństwie znajduje się gdzieś na szarym końcu. Można nawet odnieść wrażenie, że w tych programach wpisany jest na odczepnego, żeby ugłaskać tych, którym zależy na pokazywaniu prawdziwego Dubrownika, a niekoniecznie Królewskiej Przystani…

Podczas zwiedzania starego miasta wpadłam na jedną z takich wycieczek i ukradkiem podsłuchałam to, co się sprzedaje. Akurat trafiłam na początek wycieczki, kiedy padło pytanie, kto z uczestników oglądał Grę o tron. Choć wydawałoby się, że takie atrakcje wybierają zagorzali fani serialu, pośród tych osób znalazły się i takie, które serialu wcale nie oglądały, ale uznały, że może ta wycieczka zachęci ich do obejrzenia światowego hitu. Czy muszę to komentować?

Oczywiście wycieczki tematyczne to tylko jeden ze sposobów na całkiem konkretny zarobek. W obrębie starego miasta znajduje się mnóstwo sklepików oferujących serialowe gadżety. Wiadomo,  każdy z nich firmuje się jako ten oficjalny sklep serialowy ;-) Wszędzie niestety mocno trąca tandetą. Oferowane pamiątki wyglądają jakby zostały zamówione na jednej  bardzo dobrze nam znanej chińskiej stronie ;) Do tego jakość nie idzie w parze z ceną. Koszulkę z napisem “Winter is coming” można nabyć za jedyne 400 HRK, czyli jakieś 230 PLN. Osobom, które dopiero zamierzają obejrzeć Grę o tron, bądź które są w trakcie oglądania serialu nie polecam odwiedzać tych sklepów, ponieważ mnóstwo w nich spojlerów. 

Skoro wszyscy mogą zarabiać na Grze o tron, to dlaczego nie mieliby tego robić restauratorzy? Może ktoś z Was ma ochotę na burgera ala Stark albo na tartę cytrynową taką, jaką zajadała się Sansa? ;-)

Zdecydowanie najwięcej fanów Gry o tron przyjeżdża ze Stanów Zjednoczonych. W tym roku powstało nawet bezpośrednie połączenie lotnicze Filadelfia – Dubrownik! Od początku czerwca do końca września oferowano aż trzy loty tygodniowo. Warto zaznaczyć, że to pierwsze takie bezpośrednie połączenie Chorwacji ze Stanami Zjednoczonymi od prawie 30 lat. Bezpośrednich lotów do USA nie oferuje nawet lotnisko w Zagrzebiu, w stolicy Chorwacji…

Serial dobiegł końca i co dalej? Jak długo będzie jeszcze trwało to serialowe szaleństwo?  Czy pępowina zostanie wkrótce przecięta czy jednak uda się utrzymać tak wysokie zainteresowanie Grą o tron w Dubrowniku? A może pojawi się nowy punkt zaczepienia, nowy blockbuster?

 

 

 

Brak komentarzy
Napisz odpowiedź